Aktualności

Eksperymenty Billa Wilsona z LSD

Eksperymenty z LSD. Ironią losu jest, że post, który stal się inspiracją do napisania artykułu o doświadczeniach Billa W. z LSD znalazłem w dziwnym miejscu. Był to fundamentalistyczny, ultrachrześcijański blog, mocno krytyczny w stosunku do AA w ogóle, a w szczególności do Billa Wilsona.

Eksperymenty z LSD. Na tym blogu – My Word Like Fire – autor nieznany, znalazłem odniesienie do sesji Billa z udziałem Betty Eisner. Betty była pracownicą dr Sidneya Cohena, który uczestniczył w co najmniej dwóch innych sesjach z Billem w szpitalu Veterans Administration w Los Angeles. We wpisie znalezionym na Silkworth.net z 29 sierpnia 1956, dowiadujemy się, że „Bill W. dołączył do Aldousa Huxleya. Wziął LSD w Kalifornii pod nadzorem Geralda Hearda i Sidneya Cohena”. Ernie Kurtz opisuje ten pierwszy przypadek użycia LSD przez Billa w artykule z 1989 roku, „Leki i Duchowość”. Opublikowany on jest przez magazyn Lear.

Eksperymenty - ilustracja

„Drzwi percepcji oczyściły się, kolory nabrały intensywności, głos dr Cohena rozbrzmiewał z nową mocą, piękne obrazy płynęły powolnie, a on zrozumiał „podstawową słuszność wszech rzeczy, … pojednanie przeciwieństw”.

W połowie lat pięćdziesiątych, kiedy pisał „AA Wkraczają w Dojrzałość”, Bill był świadomy, że niewielu ludzi jest w stanie doświadczyć duchowego przebudzenia. Tak samo, jak głębokiej zmiany psychicznej, wystarczająco silnej do wyzdrowienia z alkoholizmu. W związku z tym nieustannie szukał skutecznych sposobów dotarcia do tych cierpiących alkoholików. Oni nie zareagowali na program AA podany w Wielkiej Księdze. Ernie Kurtz, zauważa na czwartej stronie artykułu w Lear:

Pragnienie alkoholu – pragnienie ozdrowienia innych.

„W bardzo realnym sensie historia trzeźwości Billa opisuje przekształcenie jego pragnienia alkoholu w pragnienie ozdrowienia innych alkoholików… Ale w ciągu tych pierwszych dwudziestu lat istnienia Wspólnoty zobaczył, też, że główną przeszkodą w osiągnięciu trzeźwości przez pijaków była „duchowość”. W połowie lat 40. Bill nawiązał długotrwałą przyjaźń, podtrzymywaną głównie przez korespondencję, z mistykiem Geraldem Heardem. To ekscentryczny anglo – irlandzkim pisarz i filozof, który na resztę życia stał się jego jednym z najważniejszych duchowych mentorów. Bill i Heard obaj cierpieli na silne, wyniszczające depresje i pomagali sobie nawzajem. Heard przedstawił Billa swojemu bliskiemu przyjacielowi, Aldousowi Huxleyowi, autorowi książki „Wrota Percepcji”, która opisywała jego psychodeliczne doświadczenie z meskaliną, psychoaktywnym alkaloidem z pejotlu. Dzięki przyjaźni z Heardem i Huxleyem Bill dowiedział się o badaniach kanadyjskich lekarzy, Abrama Hoffera i Humphreya Osmonda.

Używali oni psychodelików – termin wymyślony przez Osmonda – do leczenia alkoholików i schizofreników. Ich badania były częścią szerokiego zakresu działań prowadzonych w latach 1953 – 1973. Po burzliwych latach 60., zdominowanych przez młodzieżową kontrkulturę, Richard Nixon ograniczył jednak wszystkie przeznaczone na to fundusze federalne. Umieścił on psychodeliki na liście substancji podlegających ścisłej kontroli. Jak zauważył autor artykułu w New Yorker: „Badania wkrótce zostały wstrzymane. Osiągnięcia, zostały niemal całkowicie wymazane z historii psychiatrii”.

Początkowo Bill nie był wcale entuzjastycznie nastawiony do eksperymentów z narkotykami mającymi na celu pomoc alkoholikom w „przebudzeniu duchowym”. Jednak, gdy dowiedział się o pozytywnych wynikach badań z pacjentami w Kanadzie, jego ciekawość i zainteresowanie wzrosły.

Eksperymenty z LSD – pierwsze doświadczenia

Pod nadzorem dr Sidneya Cohena z Geraldem Heardem, jako zaufanym mentorem, Bill miał swoje pierwsze doświadczenie z LSD 29 sierpnia 1956. W fascynującej książce Dona Lattina „Destilled Spirits”, na stronach 192-3, autor pisze o tym. „Mistyk Heard, który wierzył, że LSD jest Bożym darem dla ludzkości, mógł powiedzieć Billowi przed sesją:

„Nie należy tego robić samodzielnie. Będziesz miał u boku dwóch ludzi zaznajomionych z LSD. Nie będziemy ingerować w doznania, ale nie zostawimy cię, w przenośni ani dosłownie, w ciemności. Przez pierwsze czterdzieści pięć minut nic nie poczujesz. Potem niektórzy czują się dziwnie… Nie znam nikogo, kto by nie powiedział: „Cóż, nigdy w życiu nie doznałem czegoś takiego”. Są kolory, piękno, obrazy. Ale to dopiero początek. W pewnym momencie zauważasz, że nie ma tego oddzielenia od innych ludzi, które normalnie odczuwasz. Nie jesteś na samotnej wyspie, to część wspólnego kontynentu. Nagle wiesz, czujesz empatię, a z tym przychodzi rozkosz — błogostan na jawie”.

Na stronie 241 biografii Billa W. Susan Cheever przytacza notatki, które Heard zrobił podczas pierwszej sesji: „O 13:00 zgłosił „uczucie spokoju”. O 14:31 był jeszcze szczęśliwszy. „Tytoń nie jest mi już potrzebny” – powiedział. O godzinie 15.15 poczuł „ogromne powiększenie” wszystkiego wokół siebie. Godzina 15:22 – poprosił o papierosa. O 15:40 powiedział, że ​​ludzie nie powinni brać siebie tak cholernie poważnie”.

Depresja Billa doraźnie ustąpiła, ale powróciła, gdy przyjechał do Nowego Jorku. W liście do Hearda z 26 września 1956, pisze:

„Po powrocie do domu wpadłem w jeden z moich napadów wyczerpania. Nie sądzę, aby ten stan był w jakikolwiek sposób związany z doświadczeniem. Pomimo tymczasowego przygnębienia czuję w sobie resztki pewności i poczucie piękna, które wydaje mi się, zostaną ze mną”.

Eksperymenty z LSD – pozytywne działanie.

Lattin przytacza kolejny fragment listu do Hearda: „Jestem pewien, że doświadczenie z LSD mi pomogło. Czuję lepszą percepcję kolorów i piękna, którą prawie zniszczyły lata depresji… Wrażenie, że szczelina między „tu” a „tam” stała się bardzo cienka, jest we mnie stale”.

Dr Betty Eisner była asystentką naukową dr Sidneya Cohena w Los Angeles Medical Center. Bill w latach pięćdziesiątych miał tam dwie sesje. W książce „Wspomnienia o Terapii z LSD” pisze o swojej karierze terapeutki i przytacza obszerną korespondencję z kolegami, najpierw w Medical Center, a następnie w prywatnej klinice wspieranej przez fundusze rządowe. Opisuje szczegółowo sesję z LSD, z 16 lutego 1957, przeprowadzoną w obecności dr. Sida Cohena i Toma Powersa. W wywiadzie udzielonym Rogerowi Walshowi i Charlesowi Grobowi do ich książki z 2005 r., „Wyższa Mądrość”, Betty odnosi się do tych wydarzeń:

„Anonimowi Alkoholicy faktycznie rozważali używanie LSD. Alkoholicy dochodzą do punktu w programie, w którym potrzebują duchowego doświadczenia, ale nie wszyscy są w stanie je mieć. Tom Powers był prawą ręką Billa, znał piekło własnego uzależnienia, więc zabrał go na spotkanie z nami. Sid i ja pomyśleliśmy, że dobrym pomysłem może być wspólne wypróbowanie małej dawki, ale kiedy spotkałem Billa, pomyślałem: „Och, to będzie jego sesja terapeutyczna”. Sid zaproponował mu kilka tabletek, a Bill powiedział: „Nigdy tego nie rób pijakowi” i wziął dwie. Reszta z nas wzięła po jednej”.

Podczas sesji Betty i Tom występowali jako współterapeuci, podczas gdy dr Cohen był cichym obserwatorem. W pewnym momencie Tom stał się bardzo poruszony i zaczął płakać. Bill był bardziej zrelaksowany, wyglądał młodo, ale również się wzruszył, gdy mówił o swoich rodzicach. Betty poczyniła dalsze obserwacje na temat Billa:

„Myślę, że było to ważne doświadczenie siebie jako kogoś niekochanego przez rodziców. Rozmawialiśmy o problemach jakie mają osoby nie ufające sobie i nikomu innemu, o depresji i myślach samobójczych …”

Eksperymenty z LSD – terapia działa

Oto fragment listu Toma Powersa do Betty z 26 lutego 1957 r: „Myślę, że ty i Will jesteście cudownie dobrzy dla Billa, należycie do bardzo nielicznych osób, które są wystarczająco zainteresowane i kochające by zająć się nim poza sztucznym kontekstem jego pozycji w AA. Coś przyniosło mu wiele dobrego — najwyraźniej tak — kiedy był tam po raz ostatni, i myślę, że to dzięki wam”.

W marcu 1957 roku Bill W. napisał list do Betty, dziękując jej za gościnność. W liście zauważa: „Od powrotu do domu czułem się bardzo dobrze. Nie mam wątpliwości, że terapia Eisner-Cohen-Powers-LSD niemało przyczyniła się do tego szczęśliwszego stanu”.

Powers napisał do Betty jeszcze raz w kwietniu 1957, omawiając działanie LSD na Billa: „W. czuje się lepiej, wszyscy to zauważają. Jest bardzo zadowolony i doskonale zdaje sobie sprawę z tego, co to spowodowało”. Bill i Tom Powers kontynuowali używanie LSD przez kilka kolejnych lat w Nowym Jorku. Stworzył tam, w późnych latach 50-tych, eksperymentalną grupę. Zapis z sierpnia 1956 odnosił się do tych czasów:

„Innymi zaproszonymi do eksperymentowania byli: Nell Wing, ojciec Ed Dowling, Sam Shoemaker i żona, Lois Wilson. Marty M. i Helen W. (kochanka Billa) również brały w nich udział. Bill przeprowadził kilka eksperymentów z LSD do roku 1959 (i, być może, również na początku lat 60-tych)”.

Francis Hartigan, sekretarka i przyjaciółka Lois Wilson, na stronach 178-9 biografii Billa W., potwierdziła tę listę uczestników w wywiadzie z Lib S. z Nowego Jorku, która również brała w nich udział.

Eksperymenty z LSD – Bill entuzjasta.

Jakie jest znaczenie używania LSD przez Billa? W oficjalnej biografii AA, „Przekaż Dalej”, cały rozdział poświęcony jest tym doświadczeniom. Na stronie 371 zauważono:

„Bill był entuzjastycznie to tego nastawiony. Czuł, że pomogło mu to wyeliminować bariery wzniesione przez jaźń lub ego, które stały na drodze bezpośredniego doświadczenia kosmosu i Boga. Pomyślał, że to coś mogłoby znacząco zmienić życie wielu ludzi”.

Zażywanie LSD przez Billa wywołało jednak znaczne kontrowersje w AA. Wiele osób mu bliskich, w tym dr Jack Norris, ówczesny przewodniczący Rady Powierników, było poważnie zaniepokojonych. Przekonano Billa by zaprzestał eksperymentów. Z drugiej strony, spójrzmy na to, co wydarzyło się w AA po pierwszych próbach w sierpniu 1956 roku:

*Została opublikowana książka „Anonimowi Alkoholicy Wkraczają w Dojrzałość”, 1957. *Wydano „Poradnik dla Służb AA z 12 Koncepcjami dla Służb Światowych”, 1962. *Przyjęto Deklarację Odpowiedzialności w 1965 i Deklarację Jedności w 1970 roku. *Biuletyn Grapevine opublikował ponad 50 artykułów Billa, w tym „Następna granica, trzeźwość emocjonalna”, „Nasi krytycy mogą być naszymi dobroczyńcami” i „Bóg, jak go rozumiemy: dylemat braku wiary”.

Eksperymenty z LSD – depresja mija.

Bill wiódł bardzo produktywne i aktywne życie, aż do śmierci w 1971 roku. Prowadził obszerną korespondencję z wieloma wybitnymi osobami, jak również z niezliczonymi członkami AA. Chociaż czasami bywał przygnębiony, nie był już nigdy w takiej depresji jak w latach 40. i wczesnych 50. Pozostał w dobrych relacjach z przyjaciółmi i współpracownikami w AA.

Bob Pearson, dyrektor generalny Biura Służb Ogólnych, opisał Billa z tamtych lat jako „być może najbardziej tolerancyjną osobę, jaką kiedykolwiek spotkałem… Był irytująco wyrozumiały wobec swoich krytyków i miał absolutną wiarę w błędy AA. Uważał, że AA ma zdolności samokorygujące”.

W 1968 roku ktoś mający dobre intencje, przekazał Billowi zaniepokojenie napływem młodych hippisów, z pokolenia dzieci kwiatów. Zalewali oni mityngi AA ze swoimi dziwnymi ubraniami, obyczajami seksualnymi i nieortodoksyjnym zachowaniem, które obejmowało używanie narkotyków. Obawiał się, że „mogą być realnym zagrożeniem dla naszego wspaniałego programu danego przez Boga”. Jak wiemy z artykułu w Grapevine z marca 1971 roku, autorstwa Bernarda Smitha, „Tradycje w działaniu”, odpowiedź Billa była typowa:

„Kilka tygodni temu odbył się zjazd młodych ludzi w AA. Niedługo potem czworo z nich odwiedziło nasze biuro. Widziałem młodą dziewczynę tańczącą na korytarzu, z rozwianymi włosami, w spódniczce mini. Powiedziała mi, że jest najstarszą członkinią tej grupy – ma 22 lata! Były tam też dzieci w wieku 16 lat. Byłem ich ciekawy i zabrałem całą bandę na lunch. Cóż, oni byli absolutnie cudowni. Czułem się z nimi świetnie. Wszyscy mówili, że mieli jakiś problem z narkotykami, ale teraz są czyści”.

Przypuszczam, że ogromna produktywność i kreatywność Billa w latach 50. i 60., również jego nadzwyczajna pobłażliwość i tolerancja, były, w jakiejś mierze, wynikiem doświadczeń z LSD.

Ponowne zainteresowanie badaniami nad stosowaniem psychodelików.

Po dziesięcioleciach drakońskich ograniczeń, w 1990 roku na Uniwersytecie w Nowym Meksyku, dr Rick Straussman zainicjował pierwsze zatwierdzone przez rząd badania nad psychodelikami. Podał ponad 400 dawek krótko działającego, ale niezwykle silnego leku psychodelicznego – DMT, sześćdziesięciu wolontariuszom. Polecam zarówno jego książkę, jak i film Netflixa zatytułowany DMT: The Spirit Molecule (Cząstka Ducha), w których omawiane są jego odkrycia i wnioski.

Badania z udziałem psychodelików były od tamtego czasu prowadzone przez organizacje takie jak Multidisciplinary Association for Psychodelic Studies (MAPS) (Stowarzyszenie ds. Studiów Psychodelicznych) oraz wiele ośrodków akademicko – naukowych w USA i Kanadzie. Psychodeliki wykorzystuje się obecnie do leczenia traumy wynikającej z przemocy i nadużyć seksualnych doświadczanych w dzieciństwie oraz depresji i napadów lęku. Prowadzone są również badania, gdzie tego typu leki są stosowane w przypadku choroby alkoholowej.

Czyżby powrót idei Billa Wilsona i LSD?

Thomas B

Thomas B. jest autorem 21 artykułów publikowanych na stronie AA Agnostica.

Przeczytaj także: 'Wartość terapeutyczna grupy AA”.