One Big Tent – historia nr 4 – Tajemnicza alchemia
One Big Tent – „Prawdę powiedziawszy, nie rozumiem alkoholizmu. Idź do AA”. To były słowa mojego zirytowanego psychoterapeuty, do którego chodziłem przez ostatnie kilka lat, w płonnej nadziei, że przestanę pić.
One big tent – Bylem w tak kiepskim stanie, że dużym wysiłkiem było dla mnie pójść na cotygodniowe z nim spotkanie. Jedyne co widziałem o AA, to to że mówi się tam dużo o Bogu. Jeśli nawet w jakiegoś Boga kiedyś wierzyłem, utraciłem tę wiarę dawno temu. Nigdy natomiast nie wierzyłem w Boga osobowego. Co miałem jednak do stracenia, byłem zdesperowany. Nie pozostawiając nic przypadkowi, mój terapeuta spowodował, że ktoś z AA zabrał mnie na pierwszy mityng.
Gdy wkroczyłem do sali mityngowej mój towarzysz wyjaśnił, że AA jest duchowe, a nie religijne. Jednak patrząc na baner na ścianie z 12 Krokami, zauważyłem że połowa z nich zawiera słowo zaczynające się na literę „B”. Kiedy mityng zakończył się modlitwą Ojcze Nasz, zdecydowanie religijnym tekstem, mój lęk zamienił się w rozpacz. Widząc to, mój kolega powiedział, że mogę zastąpić słowo „Bóg” słowem „grupa”. To dało mi jakąś nadzieję. Chodziłem więc na mityngi, słuchałem ludzi i czytałem całą literaturę. W książce „12 na 12” napotkałem silną sugestię, że grupa jako siła wyższa jest tylko tymczasowym rozwiązaniem, że nowicjusz musi z czasem znaleźć coś ponad i poza nią. Byłem przekonany, że to jest właśnie granica, za którą znajduje się religia. Dziś, po 10 latach, wciąż jestem tego samego zdania i wciąż nie wierzę w religijnego, osobowego Boga.
One big Tent – żadna ludzka siła…
Kiedy mityngi kończą się modlitwą Ojcze Nasz, ja milczę. Wzdrygam się, słysząc słowa: „… prawdopodobnie żadna ludzka siła nie może uwolnić nas od alkoholizmu”. Dla mnie to właśnie ludzka siła jest tym co utrzymuje mnie w trzeźwości. Ta siła pochodzi w dużej mierze od wszystkich moich wspaniałych przyjaciół z AA, zdecydowanie jest ona większa niż ja sam. Czasami na mityngach mówię: „nie piję, ponieważ to wy nie chcecie żebym pił”.
Czy grupa jest moją jedyną siłą wyższą? Nie, znalazłem jeszcze coś. Z dala od ulotnego bóstwa, jest coś tajemniczego we mnie samym. To jest siła, do której mogę się zwrócić. Nadaje ona, w przypadku osoby niewierzącej w Boga, znaczenie i sens modlitwie i medytacji. Co może wydawać się dziwne, zdawałem sobie sprawę z istnienia tej wewnętrznej siły na długo zanim wstąpiłem do AA. Jestem matematykiem, może to ma związek z mym wykształceniem i wykonywanym zawodem? Czasem, jeśli nie mogę rozwiązać jakiegoś problemu matematycznego, odkładam go na bok, a odpowiedź przychodzi sama. Wydaje się, że znikąd, wcale wtedy o tym nie myślę. Doznaję takich objawień gdy uprawiam jogging, jestem pod prysznicem czy słucham długiej wypowiedzi na mityngu AA. Oczywiście nie musisz być naukowcem, by wiedzieć o czym mówię. Wszyscy, jak sądzę, miewamy momenty olśnienia.
Tajemnicza alchemia
Wstępując do AA odkryłem, że mogę „oddać” takie rzeczy, jak urazy, użalanie się nad sobą, trudne decyzje tej tajemniczej alchemii. Praktykuję codzienną medytację, czas ciszy, kiedy próbuję wyłączyć wszelką werbalną paplaninę. Wtedy pojawiają się odpowiedzi na moje problemy. Czy to jest to, co niektórzy w AA nazywają wolą Bożą? Być może. Dużo o tym myślałem.
Sir Thomas Brown napisał w 1635 roku: „Nosimy w sobie cuda, których szukamy poza nami”. Wierzę, że w każdym z nas jest twórcza moc, siła dobra, wrodzony geniusz, unikalny dla gatunku ludzkiego. Ludzie tacy jak św. Franciszek, Mozart czy Einstein są wybitnymi przykładami twórczej siły. Jako aktywny alkoholik byłem zbyt pochłonięty własnym ego, aby zdawać sobie sprawę z tego typu mocy. Teraz wierzę, że ona tam jest, że leży gdzieś głęboko we mnie, a moja wiara w nią jest aktem podobnym do konwencjonalnych wierzeń przyjaciół z AA.
Współczesna chemia i biologia badają podstawy życia, a fizycy mówią o nadchodzącej „Teorii Wszystkiego”. Ten niesamowity postęp naukowy zalicza się do cudów dokonanych przez ludzki umysł. Jednak jak działa nasz mózg? To nadal, w dużej mierze, jest tajemnicą.
Kto wierzy, niech wierzy
Opisałem swoją własną wersję duchowości. Nie dyskutuję z tymi, którzy wierzą w Boga. Nie nawracam nikogo, nie uprawiam prozelityzmu. Niektórzy mogą uważać moje przekonania za niekompletne, inni powiedzą, że to, co odkryłem, nie różni się od wiary w Boga, że to tylko inne słowa. Naprawdę mało mnie to obchodzi. Czuję się z tym odkryciem komfortowo, działa na mnie i zapewnia mi wewnętrzny spokój, a wcześniej go nie miałem. Jestem wdzięczny AA za zmuszenie mnie do poszukiwań i zobaczenia duchowego charakteru Kroków. Ważnym składnikiem mego cudownego odkrycia jest cisza – stan bez słów.
Być może doszedłem do tego co miał na myśli Psalmista, gdy pisał: „Zatrzymajcie się i uświadomcie sobie, że ja jestem Bogiem”.
Bill M – Creston, Kalifornia
Tłumaczenie za zgodą AA Grapevine. Copyright © The AA Grapevine, Inc. (11/2023) Reprinted with permission