Kobiety we Wczesnej Historii AA – Marty Mann
Kobiety – Dr Bob (współzałożyciel Anonimowych Alkoholików) wzniósł ręce w górę i powiedział: „NIGDY nie mieliśmy tu kobiety i NIE będziemy pracować z kobietami„.
Kobiety we wczesnej historii AA. Urodzona w 1905 roku Margaret „Marty” Mann dorastała w Chicago, a bogata rodzina zapewniała jej wszelkie dostatki, w tym najlepsze szkoły z internatem i szkołę średnią w Europie. W swej historii, zamieszczonej w Wielkiej Księdze, p.t. „Kobiety też Cierpią”, napisała: „Moja rodzina miała pieniądze, moje materialne potrzeby były zawsze realizowane”. Atrakcyjna dziewczyna, otoczona wesołym, barwnym tłumem młodych ludzi z dobrych domów. W końcu były to „szalone lata dwudzieste”.
Tuż po swoim „debiucie” w 1927 roku, w wieku dwudziestu jeden lat, Marty uciekła z domu z przystojnym „imprezowiczem” z Nowego Orleanu. Oboje dużo pili, a zwłaszcza on miał renomę największego pijaka w mieście. „Mój mąż był alkoholikiem, a ponieważ gardziłam tymi, którzy byli słabsi ode mnie, finał był nieunikniony. Rozwód zbiegł się w czasie z bankructwem ojca, więc musiałam pójść do pracy (1928), obwiniając o swój ciężki los wszystkich dokoła”.
Obdarzona oryginalną urodą, inteligencją, wiedzą, charyzmą, energią i znajomościami szybko zrobiła karierę w dziedzinie Public Relations. „Miałem własny biznes, dość udany, aby zaspokoić większość moich potrzeb. Mogłam nawet wyjechać za granicę, aby żyć”. Jednak mimo sukcesów i spełnionych pragnień czuła się nieszczęśliwa. Przypomina to powiedzenie Oscara Wilde’a: „W życiu są tylko dwie tragedie: jedna, gdy się nie dostaje tego, czego się chce, druga, to kiedy się to dostaje”. Zabawy i igraszki lat 20., dziesięć lat później, nie były już tak wesołe.
Kace zaczęły przybierać potworne rozmiary, a poranny drink stał się pilną koniecznością. „Urwane filmy były coraz częstsze. Picie, podstępnie, stało się ważniejsze niż cokolwiek innego. Nie sprawiało mi już przyjemności, tylko uśmierzało ból – ale musiałam pić”.
Kobiety we Wczesnej Historii AA
Powrót do Ameryki tylko jej stan pogorszył. Niegdysiejsza atrakcyjna debiutantka, a potem złote dziecko PR, znalazła się na oddziale odwykowym szpitala Bellvue. Potem w sanatorium Blythewood w Greenwich w stanie Connecticut.
W tym czasie, psychiatra, dr Harry Tiebout, wszedł w posiadanie rękopisu Wielkiej Księgi i dał go jej do przeczytania. „Pierwsze strony były dla mnie objawieniem. Nie byłam jedyną osobą na świecie, która tak się czuła i zachowywała! Nie byłam szalona ani z natury zła – byłam chorym człowiekiem. Cierpiałem na prawdziwą chorobę, która miała nazwę i objawy, taką jak cukrzyca, gruźlica czy rak – zasługującą na współczucie, a nie moralne napiętnowanie”. (Rozpowszechnianie wiedzy zawartej w tym ostatnim cytacie spowodowało, że Marty M., nieco później, wyszła daleko poza granice działalności AA.)
Pomimo niezadowolenia z „dużej liczby słów w rękopisie zaczynających się literą B.”, Marty, w kwietniu 1938, została zawieziona przez Popsie M. na mityng Anonimowych Alkoholików na Clinton St. w Nowym Jorku.
Data była nieco złowieszcza, właśnie wtedy zniesiono moratorium na przejęcia nieruchomości i Wilsonowie mieli wkrótce stracić swój dom. Na zgromadzeniu „tej grupy dziwaków lub włóczęgów” wydarzyło się coś zaskakującego. „Weszłam z drżeniem do tego domu na Brooklynie, wypełnionego nieznanymi ludźmi i odkryłam, że jestem wśród swoich”.
Zapicia i trwała trzeźwość
Pomimo tego pomyślnego startu i doznania pewnego rodzaju przebudzenia, pani Mann nie stała się wolna od nałogu. Kilka nawrotów poprzedziło osiągnięcie przez nią długotrwałej trzeźwości w 1940 roku – to jeszcze jeden przykład podstępnej natury tej choroby.
Kiedy dr E.M. Jellinek, czołowy amerykański badacz alkoholizmu, dołączył do dr Howarda Haggarda (medycyna) i dr Sheldona D. Bacona (socjologia), aby stworzyć „Plan Yale dla badań nad alkoholizmem”, pojawił się problem. By nie byli postrzegani jako placówka typu „wieża z kości słoniowej” z jedynie akademicką wiedzą na temat „prawdziwego” uzależnienia, potrzebowali w swym składzie „prawdziwego” alkoholika. Oczywiście miało to też związek z pozyskiwaniem funduszy. Marty Mann dołączyła do nich w szlachetnej sprawie zmiany nastawienia opinii publicznej wobec tej choroby. Czuła powołanie do pracy na polu edukacji alkoholowej, w szczególności chciała pomagać kobietom alkoholiczkom, dotkniętym „podwójnym piętnem”.
Założona przez Marty Narodowa Komisja ds. Edukacji o Alkoholizmie otworzyła swoje biuro 2 października 1944 r., by ostatecznie stać się Narodową Radą ds. Alkoholizmu. Poparł ją entuzjastycznie biuletyn Grapevine, który miał wtedy zaledwie cztery miesiące. Otrzymała również wsparcie wielu wybitnych (i niektórych nie tak wybitnych) ludzi, których nazwiska, w tym Billa W. i dr. Boba pojawiły się na papierze firmowym Komisji. Sugerowało to, powiązania z AA. Aby jeszcze bardziej zagmatwać sprawę, należy dodać, że Marty, przemawiając w całym kraju w imieniu swojej nowej organizacji, mówiła, że należy do AA i łamała tym samym własną anonimowość. (Przekaż Dalej, s. 320)
Nie tędy droga
Ostatecznie Wilson i Smith wycofali się z tego projektu. Zostali przekonani, że jedynym rozwiązaniem jest całkowita separacja, bo nieświadomie powiązali AA z prośbą o dotacje i fundusze publiczne dla Komisji. Ponadto, Marty zgodziła się zaprzestać publicznego przedstawiania się jako członkini AA. Nie załatwiało to sprawy do końca, ponieważ było powszechnie wiadomo, że tylko członkowie AA określają się jako „alkoholicy”, po tym, jak już wytrzeźwieli dzięki Wspólnocie. Ci, którzy zdrowieli w jakikolwiek inny sposób, zwykle mówili o sobie: „byli alkoholicy”.
Pomijając kwestie naruszeń anonimowości, Komisja Edukacji ds. Alkoholizmu, z panią Mann jako rzecznikiem i jednocześnie „żywym dowodem” wyzdrowienia, odniosła znaczne sukcesy w przekazywaniu trzech ważnych zasad: 1. Alkoholizm to choroba, a alkoholik to osoba chora. 2. Alkoholikowi można i warto pomagać. 3. Alkoholizm to kwestia zdrowia publicznego, a zatem i publicznej odpowiedzialności. Prawdy te dziś są powszechnie akceptowane, aż trudno sobie wyobrazić, jak wówczas były rewolucyjne i sprzeczne z intuicją.
W latach pięćdziesiątych Edward R. Murrow, słynny dziennikarz i prezenter wiadomości TV, umieścił Marty na liście „10 największych, żyjących Amerykanów”. (Murrow jest znakomicie zagrany przez Davida Strathairna w filmie „Dobranoc i powodzenia” z 2005 roku. Reżyserem był George Clooney, nominowany do kilku Oscarów.)
Marty Mann – cd.
Naruszenie własnej anonimowości „dla dobra i innych” najwyraźniej miało również pozytywne skutki. Aczkolwiek, nie znamy przyczyny, która doprowadziła do nawrotu i wpadki alkoholowej Marty po dwudziestu latach trzeźwości. Może było to nadmiernie wyolbrzymione ego, co, jak wierzą członkowie Wspólnoty, leży u podstaw choroby alkoholowej? AA ostrzega również przed niebezpieczeństwem bycia „strażnikiem tajemnicy”, a Marty Mann przez dziesięciolecia była „ukrytą” lesbijką. Jej bliscy znali prawdę, ale ona chroniła ten fakt przed opinią publiczną do tego stopnia, że używała tytułu „Pani” („Mrs.”), zarezerwowanego w języku angielskim dla mężatek. Jej burzliwy romans z „Hrabiną” (Polka z pochodzenia, jedna z pierwszych kobiet w AA) również mógł mieć na to wpływ. Nie wiemy, to tylko spekulacje.
Niektórzy twierdzą, że później też zdarzały się jej wpadki, ale znowu, nie są to potwierdzone fakty. Tak czy nie, jest ona postacią ikoniczną w dziejach AA oraz w historii leczenia i rozumienia istoty alkoholizmu. Pani Marty Mann zmarła w 1980 roku w wyniku udaru mózgu. Miała siedemdziesiąt pięć lat.
Niewiele rzeczy zmieniło się bardziej od tych najwcześniejszych dni AA niż pozycja kobiet we Wspólnocie. Po skromnym debiucie i zaledwie symbolicznej obecności w 1939 roku, kobiety to teraz ponad trzydzieści pięć procent naszej populacji. Dziewczyny, które pojawiły się tu w XXI wieku, mogą być zaskoczone i niezadowolone z męskoosobowego stylu Wielkiej Księgi. Pamiętajmy jednak, że jest to odzwierciedlenie zupełnie innej epoki, pełne trzy pokolenia wstecz. AA wiele zawdzięcza nieustraszonym pionierkom, przecierały one szlaki dla współczesnych kobiet.
Bob K.
Bob K. jest autorem książki „Kluczowe Postaci w Historii AA”, a dzisiejszy artykuł to fragment jednego z jej rozdziałów.
Tłumaczenie za zgodą AA Agnostica.