Rozcieńczone emocje
Rozcieńczone emocje – Piłam przez dwadzieścia lat. Wiele razy ponad mój poziom tolerancji i później budziłam się dygocząc na podłodze w łazience. Sięgałam po swoje pierwsze tego wieczoru piwo i nie wiedziałam jak i gdzie skończę. Rano miałam wrażenie, że ktoś podsunął mi truciznę. Oczywiście tym tajemniczym „kimś” byłem ja sama.
Rozcieńczone emocje – Moja ostatnia popijawa to nie był mój ostatni drink. Po strasznej nocy, potykając się i próbując znaleźć drogę do domu, będąc zaledwie pięć krótkich przecznic od niego, zobaczyłam, że nie dam rady tak dalej żyć. Byłam całkowicie załamana. Pomyślałam, że muszę odpocząć przez kilka miesięcy. Wypiłam kilka piw i zastanawiałam się nad podjęciem jakiejś terapii. Znajomy polecił mi akupunkturę. Początkowo to nawet działało; minęło dziesięć dni bez drinka, dla mnie długi okres. Odkryłam, że pod tym piciem było wiele różnych emocji, które rozpuszczałam w alkoholu.
Trzeźwy przyjaciel namawiał mnie na mityng AA. W ciągu ostatnich dwudziestu lat, kiedy piłam, zetknęłam się z Dwunastoma Krokami Anonimowych Alkoholików. Za każdym razem, gdy je czytałem, słowo Bóg wybijało się na pierwszy plan. Jestem ateistką, od zawsze. Nigdy nie miałem potrzeby ani pragnienia wiary w boską istotę. Kiedy powiedziałam przyjaciółce, że nie mogę iść do AA, stwierdziła, że także jest ateistką, a mimo to znalazła we Wspólnocie to, czego trzeba, aby zachować trzeźwość.
Rozcieńczone emocje – pierwszy mityng
Na moim pierwszym mityngu siedziałam cicho. Podczas dyskusji o Kroku Pierwszym wielki Irlandczyk, były barman, powiedział, że ten Krok nie ma nic wspólnego z Bogiem. Program to 3 proste zasady: nie pij dziś, idź na mityng i pomóż drugiemu alkoholikowi.
(A to jeden komentarzy pod artykułem, parafrazujący powyższe powiedzenie:„Wielki przyjaciel AA z południowej Alberty mawiał: „Alkoholik musi robić trzy rzeczy: nie pić, chodzić na mityngi i szukać pomocy, kiedy jej potrzebuje”. Uważam, że najważniejszym słowem w 12 Krokach jest „my”. Brawo, Deirdre i dziękuję za podzielenie się swoją podróżą”., dop. tłumacza)
Nie komplikujmy tego, dodał. Doznałam ulgi. Mogłam korzystać z mityngów, identyfikować się z usłyszanymi historiami i nie pić. Potrzebowałem jednak czegoś więcej, aby zachować trzeźwość. Poczucia wspólnoty, doświadczenia, siły i nadziei innych. Musiałam znaleźć grupę na której mogłabym dać ujście moim rozcieńczonym i zatopionym w alkoholu emocjom. Po około sześciu miesiącach trzeźwości znalazłam mityng dla agnostyków, ateistów, wolnomyślicieli i wszystkich tych, którzy potrzebują AA w dużej dawce.
Spotkałam ludzi, którzy przez dziesięciolecia byli trzeźwi, a nigdy w życiu nie się nie modlili. Też takich, którzy wypróbowali wszystkie sugestie członków AA o dobrych intencjach, ale nadal twierdzili, że nie czują się komfortowo, modląc się, bez względu na to, jak bardzo się starali. Natomiast poddali się idei, że nie mogą pić bezpiecznie, zaakceptowali swoją bezsilność wobec alkoholu i pozostawali trzeźwi. Byli i są członkami AA, nie lepszymi ani gorszymi od tych wierzących w Boga.
Definicje duchowości
Wyglądało na to, że każdy ma własną definicję duchowości, początkowo mnie to niepokoiło i dezorientowało. Ale po odstawieniu alkoholu i jego depresyjnego działania poczułam się lepiej. Odzyskałam „radość życia”. To jest jakiś rodzaj duchowego doświadczenia, byłam podekscytowana, gdy odkryłem, że wywołana alkoholem chmura kiepskich uczuć zniknęła. Nawet ulice Nowego Jorku zaczęły wyglądać jaśniej. Zrzędliwe nastawienie do życia zmieniło się, znajomi dostrzegli różnicę w blasku moich oczu.
Spoglądam na swoich trzeźwych przyjaciół za każdym razem, gdy nachodzi mnie myśl o piciu. Jeśli znajduję się w sytuacji, w której nie mogę bezpośrednio poprosić jednego z nich po wsparcie, wyobrażam sobie ich zdrowe, pogodne twarze. Od nich np. wiem, że mogę darować sobie niektóre przyjęcia i sytuacje towarzyskie, jeśli czuję się nieswojo z powodu obecnego tam alkoholu. Ludzie z AA powoli stali się moimi przyjaciółmi. Znalazłem sponsorkę i razem „zrobiłyśmy” Kroki. Lubimy niektóre fragment literatury AA, ale są też takie z którymi nie możemy się zgodzić i identyfikować. Jednak obie, w trakcie mityngów, znajdujemy to, czego potrzebujemy do zachowania długotrwałej trzeźwości.
Jestem trzeźwa od osiemnastu lat i cieszą mnie głębokie zmiany w życiu, które teraz wiodę. Nabrało ono większego sensu. Dłoń AA była przy mnie, gdy jej potrzebowałem. Cieszę się, że znalazłem swoją grupę domową, gdzie inni członkowie zaakceptowali mnie taką jaka jestem, zachęcili do rozwoju i pozostania wiernej swojemu lepszemu ja.
Tekst pochodzi z książki: “Opowiedz! Historie Ateistów i Agnostyków w AA”, wydanej przez AA Agnostica w 2015 r. Tłumaczenie za zgodą autorki i administratora portalu AA Agnostica.