Artykuły

Zanim Powstało AA

Zanim Powstało AA – William L. White, autor książki Slaying The Dragon: The History of Addiction Treatment and Recovery in America, opublikował w 2017 roku pamiętnik. Historyk i terapeuta w dziedzinie uzależnień omawia tam ideę „zranionego uzdrowiciela”. „Jedną z podstawowych doktryn w historii terapii jest koncepcja zranionego uzdrowiciela. Pojęcie osoby, która przeżyła daną chorobę lub traumę. I może wykorzystać swe doświadczenie do pomocy innym chorym” (Recovery Rising, William L. White, s. 470).

Zanim powstało AA – Wielka siła Anonimowych Alkoholików rodzi się w procesie identyfikacji. Zazwyczaj alkoholik już cierpiał z powodu napomnień sfrustrowanego małżonka, rodzica, pracodawcy, pastora, księdza, rabina, jogina, lekarza lub innego potencjalnego „pomagacza”. Alkoholik uważa, że ​​ci ludzie o dobrych intencjach „nie rozumieją go”. Podczas rozmowy żałujący za grzechy pijak odgrywa swoją rolę, czyli spuszcza głowę ze wstydu. Może przysiąc, że nigdy więcej nie zrobi tego, co robił tysiąc razy wcześniej.

W AA jest inaczej. Osoba, której się „pomaga”, jest proszona o wysłuchanie historii „pomocnika” o podobnych doświadczeniach. W optymalnym przypadku słyszy historię bardzo zbliżoną do swojej, z tą różnicą, że obejmuje ona nie tylko zmagania z danym uzależnieniem, ale i jego przezwyciężanie. Przeważnie nie są to trudne do zniesienia wykłady. Pomagając, pomagający pomaga również sobie.

Pomagasz sobie, pomagając innym

Kategoria zranionych uzdrowicieli nie ogranicza się do alkoholików. Podobnie jak w przypadku Williama Jamesa, Carl Jung miał własne konfrontacje ze wewnętrznymi demonami. Psychoanalityk kiedyś stwierdził, że „połowę każdego leczenia stanowi dogłębne badanie, które polega na tym, że lekarz bada samego siebie… jego własne cierpienie daje mu moc uzdrawiania”. (C. Jung, Anthony Stevens, s. 110).

W dzisiejszym świecie ci uzdrowiciele pełnią funkcję mentorów w grupach samopomocy, w szczególności w licznych wspólnotach 12-krokowych. Wyleczeni alkoholicy czy narkomani pracują również zawodowo jako płatni doradcy. Istnieją precedensy dla obu tych funkcji, sięgające wstecz dziesięcioleci, zanim Bill Wilson wypił swój ostatni alkohol. W XIX wieku i na początku XX byli tacy, którzy działali podobnie.

Zanim Powstało AA – Grupy Waszyngtońskie

Grupy Waszyngtońskie (założone w 1840 r.) pozostają najbardziej znanymi z wczesnych wspólnot wzajemnej pomocy. Pomagali sobie nawzajem, pomagając innym; było też wiele innych stowarzyszeń tego typu. Grupy alkoholików: Sons of Temperance, Rechabites, Templars, Ribbon Reform Clubs i Fraternal Temperance Societies, które pojawiły się później, robiły to samo. Wiele tych grup „pijaków pomagających innym pijakom” zostało wchłoniętych przez szersze ruchy abstynenckie kontrolowane przez osoby niebędące alkoholikami.

Na długo przed rozpowszechnieniem się nowoczesnych ośrodków leczenia, istnieli zreformowani pijacy pracujący jako płatni terapeuci. Richard Peabody jest najbardziej rozpoznawalnym nazwiskiem wśród alkoholików, którzy po własnym wyzdrowieniu, kontynuowali karierę w dziedzinie terapii. Mając dziesięć lat trzeźwości, Peabody napisał The Common Sense of Drinking (Zdrowy rozsądek w piciu)(1931). Książka, ta znacząco wpłynęła na Billa W. piszącego Wielką Księgę.

Przez cały XIX wiek ozdrowiali alkoholicy zarabiali na życie jako płatni mówcy, inspirując innych swoimi historiami o wybawieniu. Jeszcze wcześniej rdzenni Amerykanie tworzyli „kręgi zdrowienia” trzeźwych alkoholików i osób szukających pomocy w zaprzestaniu picia.

Zanim Powstało AA – Misje

W czasie, gdy Wielka Księga przechodziła ostatnie zmiany przed publikacją, Henry G. Parkhurst lobbował, po raz kolejny, za złagodzeniem tego, co uważał za religijność i kaznodziejstwo w jej przesłaniu. Na poparcie swego stanowiska przedstawiał tezę, że „religijne misje nigdy nie były skuteczne w przypadku alkoholików”. Był w błędzie. „Zraniony uzdrowiciel” Jerry McAuley miał wcześniej swoją Misję Water Street (założoną w 1872 r.), która działała całkiem dobrze przez kilka dekad. Nie mamy dokładnych danych ani statystyk, ale były przestępca i alkoholik pomagał innym alkoholikom. I doprowadzał do trzeźwości tzw. trudne przypadki. Ci uzdrowiciele trzymali się razem, czerpiąc siłę z czegoś więcej niż tylko religijne pocieszenie wynikające z formatu misji. Jest bardzo prawdopodobne, że w ciągu dnia placówka działała podobnie jak współczesne kluby abstynenta.

Samuel H. Hadley doświadczył podobnej reformacji w 1882 r. i przez resztę swojego życia pracował pilnie, aby pomóc innym w powrocie do zdrowia z alkoholizmu. Obaj ci mężczyźni zostali wymienieni w słynnej pozycji The Varieties of Religious Experience (Różnorodność Doświadczeń Religijnych) (1902).

Ponadto, w dekadach poprzedzających powstanie Anonimowych Alkoholików, mężczyźni uwolnieni od obsesji picia przez stowarzyszenie Ruch Emmanuela byli zachęcani do pomagania innym. Również Klub Jacoby’ego (1908) został założony, po to, by alkoholicy, których kościół w Bostonie doprowadził do trzeźwości, mogli się spotkać, licząc na podobny rezultat. Klub rozkwitał przez trzy dekady. Zmuszony był wielokrotnie szukać większej siedziby, aby pomieścić rosnącą liczbę osób w kryzysie, którym pomagano w osiągnięciu nowego sposobu życia. 

Zanim powstało AA – pomagaj innym, pomożesz sobie

Motto grupy brzmiało: „Ludzie, którzy pomagają sobie, pomagając innym”. Podobnie jak w przypadku misji religijnych czy Grup Waszyngtońskich, pomoc w zaspokajaniu podstawowych potrzeb towarzyszyła wsparciu w przezwyciężaniu problemów z alkoholem. Dlaczego Klub Jacoby’ego i inne tego typu organizacje nie rozprzestrzeniły się w całej Ameryce? Najprostszą odpowiedzią wydaje się być to, że brakowało im lidera z wizją i ambicją Billa Wilsona, który wyprowadziłby ich na szerokie wody. Lokalnie byli bardzo skuteczni, demonstrowali moc ozdrowiałych terapeutów w dziedzinie pomagania innym ludziom o podobnych problemach.

Wielu alkoholików, wtedy i teraz, po niezliczonych, nieudanych próbach wydostania się z alkoholizmu, postrzega wyzdrowienie jako coś, co jest dla nich „nie do zrobienia”. Potężny jest żywy przykład tych, którzy kiedyś byli tacy sami, a czasem nawet gorsi. Pozornie beznadziejne przypadki mają przebłyski nadziei. Niemożliwe staje się możliwe, z każdym krokiem naprzód, przy zachęcie i wsparciu innych ludzi. Jacoby Club oferował trzeźwe rozrywki i miał sponsorów działających pod nazwą „specjalni bracia”.

Już nie jesteś sam. Grupy wzajemnej pomocy


Emocjonalne sedno uzależnienia to mieszanka izolacji (w końcu istnieje tylko narkotyk), desperacji (z powodu szybkiej utraty kontroli) i wstydu (z powodu szkód, wyrządzanych sobie, bliskim i światu). Sponsorzy AA to wyzdrowiali uzdrowiciele. Pomagają swoim podopiecznym osiągać trzeźwość. Czasami sponsor upada i role się odwracają. Tak, czy tak walka nie jest już samotna. W krótkim czasie osoba chora zdaje sobie sprawę, że ma przyjaciół, którzy znają jej problem. W nowoczesnych terapiach dużo mówi się o antidotum na uzależnienie. To może być duchowość, rozumiana jako dobre relacje z innymi ludźmi.

Wiemy, że wielu pijaków, którzy przestali pić w czasach przed AA, zachowało trzeźwość. Niektórzy z nich napisali książki o swych zmaganiach z uzależnieniem, uwolnieniu się i powrocie do normalnego życia. Nawet jeśli przyjmiemy, że niektóre mogą być nieco przesadzone, to niewątpliwie przedstawiają prawdziwych, zdesperowanych alkoholików.

Historie zranionych uzdrowicieli, takich jak: John Hawkins, John Gough, Jerry McAuley, Samuel Hadley, Orville Gardner są dobrze udokumentowane. W kilku przypadkach były to osoby publiczne. Wydaje się, że oni intuicyjnie wyczuwali, iż służba na rzecz innych ludzi pomoże im przetrwać udręki związane z utrzymaniem trzeźwości.

Opowieść Billa

„Moja żona i ja z entuzjazmem oddaliśmy się idei pomocy innym alkoholikom. Szczęśliwym zbiegiem okoliczności nie miałem wtedy zbyt dużo pracy, moi dawni wspólnicy zachowywali się sceptycznie. Nie czułem się najlepiej, dręczyły mnie fale litowania się nad sobą, odżywały dawne urazy. Czasami niemal doprowadzało mnie to do picia. Ale wkrótce odkryłem, że gdy wszystkie inne środki zawiodły, praca z innym alkoholikiem pozwalała przeżyć następny dzień. Wielokrotnie szedłem do mojego starego szpitala pogrążony w rozpaczy. Tam, po rozmowie z kimś w podobnej sytuacji, byłem zdumiewająco podniesiony na duchu i postawiony na nogi. To sposób na życie, który sprawdza się nawet w trudnych warunkach” (Wielka Księga, str. 12).

Moc płynąca ze służby i współpracy z podobnie myślącymi została wielokrotnie zademonstrowana, na długo zanim Bill Wilson pomógł sobie, pomagając dr Bobowi Smithowi. Instytut Keeley niewątpliwie doprowadził wielu alkoholików do trzeźwości, chociaż jego „kuracja złotem” była w zasadzie oszustwem. Główną zaletą tego programu terapeutycznego, oprócz uczynienia dr Leslie Keeley bardzo bogatym człowiekiem, było to, że absolwenci Instytutu spotkali się w grupach wsparcia zwanych Keeley Leagues. Pomagając, pomagali sobie. Unikalna zdolność alkoholików do pomocy innym alkoholikom została wielokrotnie udowodniona i nadal działa.

Fundamentalistyczni wyznawcy Wielkiej Księgi wolą nie dostrzegać, że, jak słusznie zauważył Emerson w odniesieniu do Źdźbeł Trawy Whitmana, „musiała ona mieć gdzieś swe tło i źródła”. Tak naprawdę, niemal wszystkie elementy programu AA istniały już sto lat przed tym, zanim Bill W. postawił nogę w Akron. William L. White w znakomitej Historii Leczenia Uzależnień w Ameryce mówi: „oczywiście nie jest prawdą, że grupy wsparcia dla osób uzależnionych zaczęły się od AA”.

Bob K.

Bob K. jest od wielu lat trzeźwym członkiem AA, regularnie publikuje na AA Agnostica. Jego antologia Key Players in AA History (2015) (Kluczowi Gracze w Historii AA) jest popularną pozycją literatury. Jej rozszerzone drugie wydanie wyszło w 2023 r. Inna książka Boba K., The Secret Diaries of Bill W. (2023) (Sekretne Dzienniki Billa W.) wykorzystuje gatunek fikcji biograficznej, aby przyjrzeć się fascynującemu życiu założyciela AA. W 2024 r. ukażą się nowe pozycje: Almost Hopeless (Niemal Beznadziejny), spojrzenie na leczenie uzależnień przed AA i 366 Days of Good Orderly Direction. A także: książeczka do codziennych refleksji przeznaczona dla osób o poglądach świeckich, będących trakcie zdrowienia.

Zanim powstało AA – Tłumaczenie za zgodą AA Agnostica.