Artykuły

Dogmaty, czy tolerancja?

Dogmaty, czy tolerancja? Nazywam się Darek i jestem alkoholikiem. Utrzymuję trzeźwość od około roku, z pomocą i uczestnicząc we Wspólnocie AA. Uznaję się za osobę wierzącą, choć nie w tradycyjny, religijny sposób, jaki poznałem w dzieciństwie, czy później w moich doświadczeniach w nowym ruchu religijnym , który był oparty na chrześcijaństwie.

Trafiając do Wspólnoty, gdy szczerze zapragnąłem zaprzestania picia i wziąłem z czasem odpowiedzialność za swoją chorobę znów spotkałem się  z terminami Bóg, Siła Wyższa i duchowość. Choć były mi praktycznie obce przez ponad 10 lat. Pomyślałem sobie początkowo, że skoro Bóg ma mi pomóc w trzeźwieniu, to nie powinno być tak źle, bo w końcu jestem wierzący i łatwo mogę wrócić na drogę swoich dawnych dogmatów religijnych i będę miał „ z górki”.

Park jesienią

Sporym zaskoczeniem jednak dla mnie było, gdy zacząłem często uczęszczać na mitingi (mieszkam od wielu lat w Szwecji), że w członkowie Wspólnoty tutaj, dość rzadko odnoszą się do boga, gdy mówią o swoim zdrowieniu, a większość przez szacunek dla innych uczestników raczej odnosi się, do Wspólnoty i Programu 12 kroków, jako głównej siły, przez którą ich życie jest wolne od alkoholu.

Przeżyłem też nie mały szok, gdy realizując Program 12 kroków, mój Sponsor zadeklarował się jako agnostyk. Jak to ? Czy to możliwe ? Przecież wyraźnie jest napisane „Bóg, jakkolwiek go pojmujemy”. Bardzo jednak doceniłem przekazanie mi Programu i zacząłem zgłębiać poprzez sugestie Sponsora inne formy duchowości.

Dziś widzę, jak dogmatyzm jest wręcz pokarmem dla mojej choroby , bo całe życie miałem tendencje, do widzenia rzeczy w barwach czarno białych i wchodzenia w moje ideały, czasem dość niezdrowe poglądy, „na całego”. Po prostu, jest to objaw mojej niedojrzałości emocjonalnej, na którą muszę uważać do końca życia

Dogmaty, czy tolerancja?

Cóż, gdybym teraz uznał Sponsora za kolejny niezaprzeczalny autorytet, to musiałbym zostać agnostykiem i przyjąć jego koncepcje Siły Wyższej. Tak się jednak nie stało, bo zacząłem pojmować, ze Program Wspólnoty to program tolerancji, a nie przyjętych dogmatów, w tym  tych religijnych. Jest tu miejsce dla każdego, a ja nie musze się deklarować swoją koncepcją Boga, bo to co zmotywowało mnie na początku mojej drogi trzeźwienia, to był przykład ludzi, którzy tym Programem żyją, a nie tylko go głoszą.

Przez wiele miesięcy wysłuchiwałem też mityngów spikerskich z różnych stron świata (głównie z USA) i znów przeżyłem miłe zaskoczenie. Prawie każdy dzielący się swoim doświadczeniem inaczej pojmował swoją Siłę Wyższą lub dziękował po prostu Wspólnocie, za przemianę, jaka dokonała się w jego życiu.

Dziś wierzę, że to zbiór naszych wspólnych doświadczeń połączony z miłością i tolerancja, jest nie tyko sensem Programu Wspólnoty, ale też wielką siłą, a dogmatyzmu wolę unikać. Tylko tak zachowam otwarty umysł, aby zdrowieć i trzeźwieć dalej.

Dogmaty, czy tolerancja? Zaciekawiony? Przeczytaj inne teksty na tej lub innej stronie.