Artykuły

Osiem Bolączek AA

8 bolączek AA – moje picie było samotnym zajęciem. Zanim trafiłem do AA, moje występy mogły być nagrodzone Oscarem za rolę Samotnego Rangera. Nic dziwnego, że AA zajmuje tak ważne miejsce w moim sercu. Mimo, że moje wczesne doświadczenia jako nowicjusz były bolesne jazdy emocjonalne, dołączenie do AA było najlepszą decyzja, jaką kiedykolwiek podjąłem! Nie wytrwałbym w trzeźwości bez wsparcia innych alkoholików.

8 bolączek AA – Chociaż kochałem Wspólnotę, nie lubiłem lub nie zgadzałem się z niektórymi jej aspektami. Pierwszą rzeczą, która mnie zniechęciła, był pomysł, że alkoholik musi wierzyć w Boga, aby pozostać trzeźwym. Za cholerę nie mogłem zrozumieć, co Bóg lub jakakolwiek siła wyższa ma wspólnego z niepiciem!

Drugą rzeczą, która mi się nie podobała, było przekonanie, że alkoholizm jest chorobą. Choć byłem nowy i niedoświadczony, powiedziałem sobie, że nazywanie alkoholizmu chorobą to jakaś wymówka. Czy Bill W. i dr Bob wymyślili koncepcję choroby alkoholowej, aby zdjąć moralne piętno z bycia pijakiem?

„Szarpanina własnej samo woli” (12&12 Krok trzeci, str. 37)

Uprzedzenia wobec słowa „Bóg” i cyniczne podejście do koncepcji choroby alkoholowej uniemożliwiły mi znalezienie sponsora i pracę nad 12 Krokami. Przez lata błądziłem w AA, skacząc od jednego nawrotu do drugiego. Defetyzm i samowystarczalność były niemal moją zgubą. Byłem tak samo szalony i autodestrukcyjny na trzeźwo, jak wtedy, gdy piłem.

„Wielu dąży do szaleństwa lub śmierci” (WK, rozdz. Więcej o alkoholizmie, str. 30

W końcu, bardzo niechętnie, zdałem sobie sprawę, że niezależnie od tego, czy piłem, czy nie, byłem przygnębiony i nieszczęśliwy. Żadna ilość seksu, władzy, pieniędzy czy terapii nie powstrzymała mnie przed sięgnięciem po pierwszego drinka. Stopniowo docierało do mnie, że będę musiał zmienić swoje podejście do Programu. Ciężko wywalczona akceptacja Kroku Pierwszego pomogła mi stać się zdolnym do nauki.

Pozytywne i negatywne siły wyższe

Jedną z moich pierwszych prób pracy z programem było dołączenie do studium Wielkiej Księgi. W grupie uczestniczyło około pięćdziesięciu członków AA. Pomysł polegał na wspólnym czytaniu pierwszych 164 stron tej pozycji. Dostawaliśmy pisemne zadania dotyczące każdego Kroku. Dla tych z nas, którzy nie wierzyli w Boga, AA miało być naszą siłą wyższą. W Kroku trzecim, moderator grupy zasugerował, że podejmujemy jedynie „decyzję” o wytrwaniu w pracy z resztą Kroków.

Zadanie w Kroku drugim było dla nas bardzo odkrywcze. Najpierw musieliśmy wymienić wszystkie nasze negatywne i pozytywne wyższe sily. Negatywne siły skazywały nas na dalsze życie w problemach. I odwrotnie, pozytywne pomogły nam zacząć szukać rozwiązań.

Osiem Bolączek – Pierwsze spostrzeżenie

Druga część zadania odnosi się do jednego akapitu Wielkiej Księgi AA. Znajdziesz go na stronie 52 rozdziału „My Agnostycy”. Tutaj są wymienione osiem bolączek. Czym one do licha były? Przez dwadzieścia pięć lat chodzenia na mityngi nigdy o nich nie słyszałem. Pomimo tego, że pozostałem agnostykiem, po przeczytaniu, zdałem sobie sprawe ze te bolączki nadal byly moim doświadczeniem mojego suchego zycia w AA.

Okazało się, że było to przełomem w moim zdrowieniu. Nie mogłem dłużej zaprzeczać, że przez uprzedzenie do słowa „Bóg” w Wielkiej Księdze, często wylewałem dziecko z kąpielą. Zacząłem odkrywać wiele istotnych i cennych fragmentów tej książki. Jednym z nich był właśnie akapit wymieniający wspomniane osiem bolączek:

1) Mieliśmy kłopoty w relacjach osobistych 2) Nie potrafiliśmy kontrolować emocji 3) Byliśmy ofiarami nieszczęść i depresji 4. Nie byliśmy w stanie związać końca z końcem 5. Mieliśmy poczucie bezużyteczności 6. Byliśmy pełni leków 7. Byliśmy nieszczęśliwi 8. Nie potrafiliśmy dobrze pomagać innym

Czy podstawowe rozwiązanie tych bolączek nie było ważniejsze od obejrzenia w kronice filmowej lotu na księżyc? Oczywiście, że tak. (WK, s.52)

Kiedy zobaczyłem je po raz pierwszy, byłem w szoku. „Chwileczkę”, pomyślałem, „te dolegliwości to historia mojego życia!” Niektóre z nich były moim doświadczeniem zanim jeszcze zacząłem pić! Poczułem, że po raz pierwszy od czasu wstąpienia do AA trafiłem na coś bardzo ważnego. Gdyby ktoś podszedł do mnie i przeczytał mi te bolączki, a następnie powiedział, że są one dokładnym opisem mojej osobowości, pomyślałbym, że jest jakimś medium.

Każda z nich była w 100% dokładnym opisem mojej sytuacji. Były moim doświadczeniem, czy piłem, czy nie. Prowadzący warsztat przedstawił je jako objawy choroby alkoholowej. Jeśli to była choroba, czy to możliwe, że były one kryteriami diagnostycznymi?

Osiem Bolączek AA – zadanie Kroku Drugiego

Po otrzymaniu zadania Kroku drugiego, wróciliśmy do domu by je wykonać. Należy wspomnieć, że znałem wielu uczestników tego warsztatu. Niektórzy z nich od lat byli moimi kumplami w AA. Podobnie jak ja, wszyscy utrzymywali trzeźwość tylko chodząc na mityngi. Nikt z nas programu nie zrobil. Tak samo jak ja, cierpieli na depresję, lęki, wewnętrzną pustkę i samotność. Nie wiedzieli jak je wypełnić. Wielu z nas było osobami bezrobotnymi, na rządowych zasiłkach. Tak samo jak ze mną, ich życie wciąż było niekierowalne, Albo niechcieliśmy, albo baliśmy sie znaleźć stałej pracy.

Gdy się spotkaliśmy następnym razem, omówiliśmy to czego nauczyliśmy się podczas wykonywania zadania. Niemal bez wyjątku, osiem bolączek wymienionych w WK, wciąż było dominującą prawdą naszego życia w abstynęcji. Przyszło mi do głowy, że skoro wszyscy alkoholicy mamy podobne objawy, to możliwe, że cierpimy na tę samą chorobę. Wszystko na to wskazywało. Zgodziłem się z Bilem, że alkoholizm jest niewątpliwie chorobą. Dysfunkcje suchych alkoholików były uderzająco podobne.

„Choroba duchowa” (WK, s. 64)

Byłem teraz na rozdrożu. Chociaż byłem otwarty na pomysł, że alkoholizm jest kwestią zdrowia psychicznego, jako agnostyk, nie chciałem zaakceptować, że jest to choroba duchowa. W tamtym czasie wciąż wierzyłem, że duchowe przebudzenie zależy od wiary w Boga.

Później wydarzyło się kilka rzeczy, które pomogły mi zaakceptować pomysł Billa, że alkoholizm w istocie taką chorobą jest. Początkowo alkoholizm wydawał mi się oznaką słabego zdrowia psychicznego. W poszukiwaniu odpowiedzi przeczytałem wiele książek o duchowości ‘New Age.’ Dowiedziałem się z nich, że nieteistyczne przebudzenie duchowe jest tak samo ważne jak teistyczne.

Wychowując się w religii Katolickiej, miałem problem z karzącym Bogiem Starego Testamentu. Książki o duchowości pokazały, że Bóg może być na przykład uniwersalną świadomością, a nie mściwym Ojcem w niebie. W końcu zacząłem podążać we właściwym kierunku.

Osiem Bolączek AA – Decydujące doświadczenie

Wierząc, że wychodzenie z alkoholizmu jest procesem czysto psychologicznym, poszedłem na terapię. Wytrwałem na mitingach i terapii przez dziesięć lat. Ta kombinacja niewiele zrobiła, żeby mnie uwolnić od nawrotów i nieszczęść mojego nieleczonego alkoholizmu.

Najlepiej jak potrafiłem, przeszedłem przez 12 Kroków ze sponsorem, który również był agnostykiem. Krok  ósmy był tak decydujący, że całkowicie zmienił moj swiato pogląd. Wiedziałem, że już nigdy nie będę tą samą osobą. Wszedlem w ten Krok będąc samolubnym i egocentrycznym alkoholikiem, a wyszedłem ze szczerym pragnieniem bycia przyzwoitym człowiekiem. Pragnąłem poświęcić swoje życie pomagając innym alkoholikom. Jeśli to nie jest prawdziwym duchowym przebudzeniem, to nie wiem co nim jest!

Kolejną rzeczą, która doprowadziła mnie do przekonania, że alkoholizm jest nie tylko chorobą fizyczną, ale i duchową była czysta logika. Dziesięć lat psychoterapii nie zdołało utrzymać mnie w trzeźwości i uwolnić mnie od ośmiu bolączek. A 12 Kroków, które są nam przedstawione jako mechanizm duchowej przemiany, rozwiązały moje problemy. Jeżeli taka była prawda, wcześniej musiałem być duchowo chory.

„Kiedy duchowa choroba zostaje przezwyciężona, prostujemy się psychicznie i fizycznie”. (WK, rozdz. Jak to działa, str.64)

Z uczuciem wdzięczności – Andy F.

Strona Autora „Osiem Bolączek AA”: https://aaforagnostics.com Przeczytaj też inne teksty tego Autora, np. „Weteran Clancy”