Trzeźwienie Agnostyczki
Mam na imię Donita i jestem agnostyczką. Identyfikuję się jako agnostyczka ponieważ nie ma kategorii „inne”. Pamiętacie te ankiety, w których pytają was jakiego jesteście wyznania? Wymieniają wszystkie religie, a na samym dole znajduje się kategoria „inne”
Trzeźwienie Agnostyczki. Jestem bardzo szczęśliwa, że mogę podzielić się moją duchową podróżą i tym, jak ta duchowość ewoluowała w czasie. Przez pierwsze 3 lata po prostu nie piłam jednego dnia. Mówiłam sobie, że mogę wypić jutro, jeśli będę miała na to ochotę, ale dziś nie. Udawało się! Chodziłam na mityngi, miałam sponsorkę i dostałem swoją pierwszą służbę w AA – sekretarza grupy. Sponsorka przeprowadziła mnie przez kroki 1-5. Później przeniosła się do innego miasta, a ja przez rok byłam sama. To było na długo przed telefonami komórkowymi i Zoom’em. Nadal byłam aktywna w służbach na poziomie grupy i miałam kilku przyjaciół w AA. Dałam radę.
Gdy byłam trzeźwa 4 lata, przeprowadziłam się do Oakland, wyszłam za mąż, podjęłam pracę nauczycielki i zajęłam się rodziną. W rezultacie moja obecność na mityngach dramatycznie spadła. Wkrótce jednak poznałam inną sponsorkę, która skierowała mnie na właściwe tory. Zaczęliśmy od historii Billa. Tu znalazłem opis jego duchowego doświadczenia. Nazwał to „coś” przestrzennie nieograniczoną i ponadczasową mocą, prawem rządzącym się określonymi zasadami.
To zwróciło moją uwagę, mogłabym z taką definicją siły wyższej pracować. Po prostu „wypuść Boga z pudełka”, powiedziała sponsorka. To mi służyło przez jakiś czas. Następnie wskazała Krok 1 – miałam przyznać się do bezsilności, ale przed własnym, wewnętrznym ja – wydało mi się to kojące i nie budzące kontrowersji. Kiedy dotarliśmy do Kroku 2 i rozdziału My Agnostycy, moim zadaniem było wyszukanie znaczenia słowa „zasada” i znalezienie takiej definicji boga, która będzie dla mnie odpowiednia. „Zasada” to fundamentalna prawda, która jest podstawą naszych przekonań.
Trzeźwienie Agnostyczki
Następnie miałam podkreślić wszystkie wielkie litery, które uważałam za rodzaj eufemizmu dla słowa „Bóg”. Sponsorka zadała mi kilka pytań, np. Czy wierzę w elektryczność? Ależ oczywiście. Czy chcę jej użyć do smażenia jajek? No pewnie, bardzo proszę. Powoli stało się jasne, że nie muszę rozumieć jak działa elektryczności, aby z niej korzystać. Ha, bóg stał się więc duchową zasadą, a nie ojcem, pracodawcą czy istotą odpowiedzialną za moje zachowanie i czyny. To doprowadziło mnie do „Doświadczenia Duchowego”, które jest dodatkiem do drugiego wydania Wielkiej Księgi. Dodatkiem dla ludzi właśnie takich jak ja, którzy wciąż poszukują. Czytamy tam, że nie ma sztywnych i łatwych definicji siły większej, ale ta moc może być naszym, wcześniej nieznanym, wewnętrznym zasobem, do którego czasem docieramy. Duchowość może oznaczać nawiązanie kontaktu z moim wewnętrznym ja, o którym jest mowa w Kroku Pierwszym.
Druga Tradycja pomogła mi również w Drugim Kroku. Byłam świadkiem, że zasada w niej zawarta (…siła wyższa, która może przywrócić nam zdrowie …) żyje, manifestuje się na poziomie grupy w postaci jej energii i zdrowego rozsądku. Widziałam, jak opinia mniejszości zmienia kierunek myślenia uczestników całego mityngu. Czy mogłabym przenieść tę prostą wiarę w moje życie? Tak. Ponieważ widziałam wyniki. Lubię widzieć wyniki. Jestem takim typem dziewczyny.
W rzeczywistości moja formuła wiary wygląda mniej więcej tak: jestem gotowa uwierzyć, że podjęcie tego działania przyniesie skutek, który doprowadzi mnie do wiary. Głębsza i bardziej definiująca mnie świadomość pojawiła się podczas pracy nad Krokiem 11. Zadałam sponsorce dwa pytania: Kroki mówią, że dostąpię przebłysku świadomości, która jest królestwem Bożym. Sprzeciwiłam się temu, ponieważ Niebo, to coś w co nie wierzę. Ale ona wytłumaczyła mi, że najwyższa świadomość polega po prostu na byciu tu i teraz. Zawsze umiała ugasić pożar, gdy moje włosy stawały w płomieniach!
Trzeźwienie Agnostyczki
Moje następne pytanie brzmiało: dlaczego miałbym chcieć w moim życiu boga, który jest osądzający, krytyczny i karzący? Nie tracąc rytmu, odpowiedziała: Och, kochanie, to nie jest bóg, to jesteś ty. Mogę więc nie wiedzieć, czym jest bóg, ale z całą pewnością wiem, czym lub kim NIE jest.
Moja medytacja 11. Kroku jest praktyką ściśle powiązaną z naszym Programem. Powtarzam sobie, że jestem związana i zakotwiczona w AA. Dodaje też, że jestem pełna życia, godna zaufania, współczująca, ekspresyjna, obdarzona intuicją. Jestem przebudzona.
Jestem zachwycona tym, że możemy zadawać pytania i prowadzić takie dyskusje. Podoba mi się, że AA łagodzi swoje stanowisko w tych sprawach i staje się bardziej integrujące dla ludzi o różnych poglądach. Świadczą o tym takie publikacje jak: Wiele Dróg do Duchowości, Słowo Bóg i Jeden Wielki Namiot.
Chciałbym zacytować krótki fragment z przedmowy do drugiej edycji Wielkiej Księgi (str. XX-XXI). Nawiasem mówiąc, nie mam już numeru telefonu do GSO w szybkim wybieraniu, ale nadal dzwonię do nich, gdy mam pytanie. Zapytałam: Czy to Bill napisał przedmowę do drugiego wydania WK? Ich odpowiedź brzmiała: „prawdopodobnie”.
Trzeźwienie Agnostyczki
Oto ten cytat: „Anonimowi Alkoholicy nie są organizacją religijną. … Obecnie nasze członkostwo rośnie w tempie około dwudziestu procent rocznie. Jednak, jak dotąd, jeśli chodzi o problemy kilku milionów aktualnych i potencjalnych alkoholików na świecie, zrobiliśmy bardzo niewiele. Prawdopodobnie, również w przyszłości, nie będziemy w stanie zdziałać więcej niż tylko dotknąć jakiegoś ułamka problemu alkoholowego i wszystkich jego konsekwencji”.
Ciągle mam nadzieję, że pogłębiając zdolność do integracji, AA może osiągnąć więcej, znacznie więcej, niezależnie od tego, czy ci, którzy potrzebują i będą potrzebować pomocy to są ludzie religijni, agnostycy, ateiści czy jeszcze inni.
Donita E., California
Na tej stronie można posłuchać też spikerki Donity, którą dała na mityngu grupy AAwAA. Oryginał artykułu można znalezć w AAAgnostica.org.