Denis Kilborn
Denis Kilborn – Dziś z ciężkim sercem i wielkim smutkiem piszę o tym człowieku. Pierwszego kwietnia 2016 roku zmarł. z powodu powikłań nowotworowych.
Denis Kilborn zmarł z powodu powikłań nowotworowych. Jego pierwszym dniem trzeźwości był 28.04.1975. Wstąpił do AA w Toronto, tam poznał swojego pierwszego sponsora, Jacka, który powiedział – nie robisz kroków, żyjesz nimi, co Denis praktykował przez resztę swojego życia. W ciągu swych 41 lat w AA pomógł niezliczonej liczbie osób, jako sponsor i przyjaciel. AA było jego życiem – zawsze pracował z nowicjuszami – i życiem jego rodziny.
Ojciec żony – Bud – został sponsorem Denisa, kiedy ten przeniósł się na zachodnie wybrzeże. Jej mama też była alkoholiczką – oboje z mężem mieli po ponad 50 lat trzeźwości. Denis miał troje dzieci; dwie córki i syna. Syn, James, był w programie zarówno jako alkoholik, jak i narkoman, spędził dużo czasu na leczeniu, niestety nie udało mu się. Zmarł w wieku 23 lat w wyniku przedawkowania narkotyków.
Po raz pierwszy spotkałem Denisa 14.02.1984 w Walentynki. W tym czasie wykonywał ogromną pracę 12 Kroków, miał wielu podopiecznych, był bardzo, bardzo aktywny w przekazywaniu posłania AA. Tego dnia został też moim sponsorem. Był także, przez następne 32 lata, moim bardzo zaufanym przyjacielem. Nazywał mnie swoim prezentem walentynkowym. Przez cały okres zdrowienia miałem jednego sponsora i to on nim był.
Ośrodek leczenia odwykowego – uzyskanie odpowiedzi.
Po 25 latach w trzeźwości, w 2000 roku, Denis zgłosił się do ośrodka leczenia odwykowego. To tam znalazł odpowiedzi na kilka palących pytań, które dręczyły go już dużo wcześniej. Miało to związek z jego systemem wierzeń. Przez długi czas w AA próbował znaleźć i określić swoją siłę wyższą. „W co ja wierzę? W co nie wierzę”? To były te ważne pytania.
Zaczął werbalizować swój brak wiary w Boga. Odkrył nową ideę, że można stać się trzeźwym i zachować trzeźwość na poziomie, który sprzyja dobremu życiu bez Boga. Cóż, to było sprzeczne ze wszystkim, co słyszał w AA przez ostatnie dwadzieścia pięć lat. Pojawiło się nowe pytanie: „Jak i z kim mam się tym dzielić?” Podjął decyzję, by poszerzyć ścieżkę AA dla wszystkich, którzy cierpią i otworzył pierwszy mityng dla agnostyków w Vancouver.
Najpierw były to mityngi 12 Kroków, które przyciągnęły wielu podobnie myślących ludzi. W pewnym momencie wszyscy zdali sobie sprawę: „Wow, wszyscy jesteśmy agnostykami i ateistami!” Okazało się, że w pomieszczeniu nie było ani jednej osoby wierzącej w Boga. W tym czasie Denis przeczytał o świeckich grupach w Toronto, które zostały wyrzucone z tamtejszej Intergrupy i zdecydował, wraz z przyjaciółmi, że czas się zarejestrować w swojej Intergrupie Vancouver. Zrobili to i wpisali się na listę jako „My Agnostycy”.
Po jakim czasie pomógł rozpocząć wtorkowy, wieczorny mityng – „Trzeźwi agnostycy”. Zebranie założycielskie odbyło się 7 maja 2013 r., grupa nadal ma się dobrze. Również została zarejestrowana na listach Intergrupy.
Obie grupy zostały nie tylko bez problemu zapisane, ale i mile przyjęte. Osoba zatrudniona w biurze Intergrupy powiedziała: „Fantastycznie! Już czas na takie spotkania w Vancouver”. Niestety, niedługo później pojawił się problem. Ten człowiek się zwolnił, lub został zwolniony (amerykańskie i kanadyjskie biura intergrup zatrudniają opłacanych pracowników, dop. tłum.), a obie nasze grupy skreślono z listy. Wielu było oburzonych, ja sam chciałem ostro interweniować, jednak Denis uspokajał nas i odradzał takie kroki. W rezultacie, dzięki niemu – naszemu mężowi zaufania – nurt agnostyczny AA w Vancouver dzisiaj kwitnie.
Denis Kilborn – odkrycie strony aaagnostica.org
Kiedy zobaczył stronę AA Agnostica, pomyślał: „Wow, to rodzina, której szukałem. Byliśmy zagubieni, a teraz się odnaleźliśmy…” Wspaniałe artykuły, świetne komentarze.
Około dwa lata temu lekarz powiedział, że na jego płucach pojawił się cień. Po kilku testach i dalszych wizytach, dwa miesiące temu okazało się, że ma raka płuc w 4 stadium i po leczeniu może żyć jeszcze rok. Jak ktoś, kto nie unika wyzwań, powiedział po prostu „trudno, tak właśnie jest”, „walczmy z tym do końca” – z akceptacją i uczciwością poszedł do przodu.
W kwietniu 2016 obudził się rano, jak każdego innego dnia i pojechał do swojej ulubionej kawiarni na spotkanie z przyjaciółmi. Czując się jednak trochę dziwnie, postanowił wrócić do domu, położyć się i odpocząć. Zmarł trzy godziny później.
Denis i ja mówiliśmy tym samym językiem. To język kogoś, kto był tam, gdzie ja. Jest w oczach, oczach przyjaciela i powiernika. Wiele mówi, nawet bez słów. Kiedyś, w ciszy, usłyszałem jego głos – „nie pij i chodź na mityngi” – to działa do dziś, ponad 32 lata później.
Dziękuję Denis, pomogłeś uratować życie moje i mojej rodziny. Zawsze będę Ci wdzięczny.
Twój przyjaciel – Dan V.
Przypis Rogera, założyciela i administratora strony AA Agnostica:
Denis i ja byliśmy świetnymi kumplami. Rozmawialiśmy przez telefon przynajmniej raz w tygodniu. Gdy był w Toronto, spotykaliśmy się. Byliśmy razem w Santa Monica na konferencji grup świeckich. Wykorzystał swoje punkty, aby pokryć koszt mojego lotu do Vancouver, byśmy mogli razem z Danem V. pojechać do Olimpii w stanie Waszyngton, na inną konferencję agnostyków w AA. Co za wspaniały czas we trójkę spędziliśmy. To właśnie w drodze do Olimpii zatrzymaliśmy się w jednej z jego ulubionych knajpek, Argo Cafe i tam zrobiłem poniższe zdjęcie.
Był zdecydowany aby każdy pozostały mu dzień życia przeżyć jak najpełniej. Brzmi to jak coś, czego mógł się nauczyć w AA. Mike D., zadzwonił do mnie w dniu jego śmierci. Powiedział mi, że poprzedni dzień był jednym z najlepszych dni w życiu Denisa. Za każdym razem, gdy myślę o nim ogarnia mnie smutek, ale ta wiadomość sprawia, że się uśmiecham.
Tłumaczenie za zgodą AA Agnostica.